Czy fotograf musi obrabiać Wasze zdjęcia ślubne?
Czy bardzo Cię zaskoczę, wyjawiając pewien sekret? Otóż każde zdjęcie, które kiedykolwiek ujrzały Twoje oczy, zostało wcześniej poddane obróbce. Mówiąc to, mam na myśli nie tylko zdjęcia, które oglądasz na mojej stronie. Chodzi o dosłownie wszystkie zdjęcia jakie powstają. Nie ma znaczenia, czy są wykonane telefonem, amatorskim aparatem dla turysty czy profesjonalnym sprzętem rękach zawodowca. Każde z tych urządzeń musi za pomocą algorytmów przetworzyć zarejestrowaną chwilę. A potem zapisać ją do postaci, którą będzie można wyświetlić na ekranie lub wydrukować.
Zdjęcia przed i po obróbce: Co odróżnia profesjonalną obróbkę zdjęć od amatorskiej?
Tym co czyni różnicę w zdjęciach, jest wybór. Amator dla wygody może zdać się na automatykę oferowaną przez producenta sprzętu. Efekty najczęściej będą zadowalające.
Profesjonalista wybierze sposób, który zapewni największą kontrolę nad efektem końcowym zdjęcia. Będzie mógł świadomie i twórczo wykorzystać możliwości drzemiące w cyfrowym negatywie. Jeśli chcesz, to więcej zdjęć po obróbce zobaczysz w portfolio ślubnym.
Efekty będą diametralnie różne. A przecież o to chodzi, prawda?
Po co obrabiam Twoje zdjęcia ślubne (i nie tylko).
Tak naprawdę, to powód jest tylko jeden – zdjęcie ma zrobić wrażenie na widzu. Jednak proces dochodzenia do tego efektu zaczyna się na długo przed rozpoczęciem postprodukcji i retuszu. Proces rozpoczyna się na długo przed naciśnięciem spustu aparatu, czasem nawet na wiele miesięcy wcześniej. Zdjęcie powstaje w głowie, aparat jest narzędziem do jego zarejestrowania. A komputer i oprogramowanie pozwalają dopracować wizję w najdrobniejszych szczegółach.
W fotografowaniu ludzi i ważnych wydarzeń w ich życiu liczą się dwie kwestie. Są nimi podkreślenie urody i osobowości fotografowanych osób oraz uchwycenie kluczowego momentu.
Zobacz najważniejsze przykłady przed i po zastosowaniu obróbki graficznej zdjęć
– usuwanie przypadkowych ludzi na fotografii
Wykonując sesję fotograficzną, najczęściej staram się wybierać porę i miejsce, które będzie wolne od postronnych osób. Takie podejście daje więcej swobody także moim klientom, bo nie czują się stremowani wszędobylskimi gapiami. Jednak im bardziej popularne miejsce, tym mniejsza szansa na niezakłóconą sesję. W takim przypadku jest kilka wyjść z sytuacji. Wybieram kadr w kierunku czystego tła lub czekam aż postronni obserwatorzy pójdą swoją stronę. W ostateczności decyduję się na użycie Photoshopa.
– usuwanie niechcianych elementów na zdjęciach
Z przedmiotami jest o tyle łatwiej, że tylko niektóre się przemieszczają. Mogę więc spokojnie komponować ujęcie tak, by znalazły się poza nim. Najczęściej posiłkuję się nim do posprzątania kadru z leżących na ziemi niedopałków i papierków. Czasem w edycji pozbywam się jakiegoś napisu w przestrzeni miejskiej (reklamy). To także dobry sposób na pozbycie się wszelkich rozpraszaczy odciągających wzrok od tematu zdjęcia.
– retusz niedoskonałości skóry i makijażu
Dla mężczyzn być może nie ma on tak istotnego znaczenia. Aczkolwiek bywa przydatny. Na przykład gdy poranne golenie zarostu nie do końca poszło tak jak powinno. Jeśli jesteś kobietą, to mogę się założyć, że nie wyjdziesz z domu bez choćby odrobiny makijażu. Na pewno nie w dniu, w którym chcesz zrobić wrażenie swoim wyglądem. Dokładnie tak samo ja traktuję retusz skóry – jest jak cyfrowy odpowiednik makijażu. Przecież nie ma potrzeby, by na tak ważnej pamiątce zachować wszystkie “tymczasowe niespodzianki” 😉 ?
– korekta kadru
Wprawa w kadrowaniu przychodzi wraz z czasem i nabieranym doświadczeniem. Zdecydowana większość zdjęć nie wymaga takiej ingerencji. Niekiedy jednak wydarzenia dzieją się bardzo szybko i muszę sobie pomóc w postprodukcji. Najczęściej taka korekta dotyczy wyprostowania krzywego horyzontu albo pochyłej architektury. Dużo rzadziej delikatnie ucinam zbędny element. Albo przesuwam obiekt w mocny punkt kompozycji.
– kompensacja kontrastów we wnętrzach
Pojawiają się zawsze, kiedy okno jest umieszczone w kadrze. Można sobie z tym poradzić na kilka sposobów. Na przykład fotografując ze światłem, albo przez użycie lampy błyskowej. Jednak zdjęcia pod naturalnie padające światło mają inny charakter i są ciekawsze. Dla mnie jest to więc kwestia wyboru.
– nadanie zdjęciom spójnego charakteru
Fotografowanie ślubu wymaga od fotografa umiejętności radzenia sobie ze skrajnie różnymi warunkami oświetlenia. Nie mam żadnego wpływu na jakość żarówek w pomieszczeniu. Albo na kolor ścian, które potrafią dać nieciekawy zafarb na skórze i białej sukni. Przecież reportaż nie może być zbieraniną przypadkowych fotek z kompletnie różną obróbką i dziwnymi kolorami. Powinien mieć jasno określony i spójny styl.
– zmiana nastroju zdjęcia
Na nastrój zdjęć można wpływać przez użycie określonych kolorów. Albo wręcz ich brak w fotografii czarno-białej. Najwyraźniej zaobserwujesz to świadomie oglądając jakiś dobry film fabularny. Zwróć uwagę, jak zmiana kolorystyki koresponduje z tym co się dzieje w scenie. I jaka muzyka temu towarzyszy. W reportażu będzie podobnie, ale trochę inaczej. Nieco wcześniej napisałem, że reportaż powinien być spójny. Film opowiada dużo bardziej rozbudowaną, wielowątkową historię niż sesja zdjęciowa lub zdjęcia ze ślubu. Doborem kolorów można im nadać określony charakter, ale dobrze jeśli będzie konsekwentnie utrzymany.
Adobe Lightroom i Photoshop - najważniejsze narzędzia do edycji fotografii
“To Pan potem w fotoszopie zrobi.” Taaak… Często słyszę to zdanie. Jest jak mantra i bawi jak dowcipy z familiady ;). Swoją drogą, chyba kiedyś napiszę artykuł o tym, czego nie mówić fotografowi. No ale do rzeczy – owszem używam Photoshopa do obróbki zdjęć ślubnych. Z resztą nie tylko. Nie bez powodu program ten zyskał renomę najlepszego programu do postprodukcji obrazu. W mojej pracy jest nieodzowny, ale chyba muszę odrobinę w tej kwestii wyjaśnić.
Obróbka fotografii na komputerze to bardzo indywidualna sprawa. Każdy fotograf ma swój wypracowany tryb pracy, kolejność etapów i ulubione ustawienia. Lightroom to program, który służy do wywoływania cyfrowych zdjęć. Bo prawdziwy potencjał zamknięty jest w specjalnym rodzaju plików, tzw. RAW, które są nazywane również cyfrowymi negatywami. Z tą różnicą, że obecnie potencjałem biją na głowę tradycyjne klisze. Lightroom jest odpowiednikiem ciemni fotograficznej (ang. darkroom). To w nim można nadać wybranemu ujęciu charakter na tysiąc i więcej sposobów.
Photoshop nie służy do robienia cudów ze słabych zdjęć, choć bez wątpienia tak też się da. Przede wszystkim jest to narzędzie, które służy do wydobycia potencjału drzemiącego w wywołanej cyfrowo fotografii. Zdecydowanie bardziej wolę zadbać o to by zdjęcie było dobre w momencie naciskania spustu aparatu. Nawet takie drobiazgi jak paproch na ubraniu lepiej usunąć ręką niż potem retuszować. Decydujący jest czas, jaki trzeba poświęcić na każdy ze sposobów. Bezapelacyjnie korzystniej jest zrobić to przed strzałem migawki aparatu. Każde 10 minut poświęcone na jedno zdjęcie daje już 1000 minut przy 100 ujęciach. Czyli ponad 16h edycji na krześle przed monitorem. Lubię to, ale są ciekawsze rzeczy do roboty 😉
Oczywiście – nie zawsze wszystko zauważę, a czasem po prostu trzeba zaakceptować okoliczności. Wtedy lepiej jest się skupić na emocjach i tym co się dzieje w danym momencie. Na Photoshopa przyjdzie czas później.
WYŚLIJ ZAPYTANIE
Chcesz dowiedzieć się, co mogę dla Was zrobić? Zadzwoń śmiało albo napisz do mnie. Chętnie podpowiem, co się sprawdza i co będzie świetną pamiątką!