Sesja Zdjęciowa Gdańsk – na pierwszy ogień poszedł ogromny napis
Jedna z najbardziej obleganych do pamiątkowego zdjęcia atrakcji, był niemal całkowicie do naszej dyspozycji. Zakamarki stworzone dzięki kształtom liter dały nam możliwość do różnorodnego pozowania w krótkim czasie, co ze względu na panujące zimno okazało się kolejnym atutem tego omijanego wcześniej miejsca.
Rdzawo brunatna bryła z jednej strony wtapiała się w paletę barw ceglanego gmachu Filharmonii Bałtyckiej, z drugiej zaś kontrastowała ze zwiewną turkusową suknią Pani Młodej i dobraną do niej muszką Pana Młodego. Karolina otulona w skąpe futerko, niczym Królowa Śniegu dzielnie i dostojnie znosiła niewygodę — szczerze Cię podziwiam! Oboje daliście radę, mam nadzieję, że nie skończyło się to przeziębieniem 😉
Dyskretny Urok Ołowianki
Od momentu uruchomienia kładki, wyspa Ołowianka stała się kolejnym ciekawym miejscem na plener ślubny w Gdańsku. Do niedawna trochę niesłusznie omijanym, bo oprócz wielu urokliwych zakątków ma również do zaoferowania ciekawy widok na jedną z niezaprzeczalnych atrakcji — Długie Pobrzeże i królujący na nim Żuraw — wizytówkę Gdańska. Obecnie, w sezonie wakacyjnym jest nawet dość mocno zatłoczona. Koniec roku okazał się pod tym względem bardzo łaskawy dla Karoliny i Darka. Pogoda sprzyjała ich uczuciom, a turystów było niewielu. W tym zabieganym dniu (bo który ślub nie jest zabiegany) udało się na chwilę spocząć na drewnianej ławeczce i pomimo panującego zimna przytulić do siebie, popatrzeć nawzajem w oczy.
Mariacka – Najpiękniejsza uliczka w Gdańsku
Nie bez powodu tak często jest wybierana jako tło dla romantycznej sesji zdjęciowej. To zaledwie kilkaset metrów wyłożonych kamiennym brukiem. A jednak jej kameralny klimat uwodzi niezmiennie od lat. Dwie fasady kamieniczek skłaniające się ku sobie, tworzą na pół zamkniętą przestrzeń, która wprowadza nas w magiczny świat dawnego Gdańska. Wysokie przedproża prowadzą schodami w górę do bijących ciepłym blaskiem witryn restauracji, a w dół do przytulnych sklepików z pamiątkami. To właśnie tutaj można przycupnąć na kamiennych schodach i pogłaskać smocze łby — rzygacze, tak charakterystyczny element architektury. I nawet w tak zimny dzień da się poczuć ciepło bijące od wszechobecnego bursztynu, klejnotu, z którego Gdańsk słynie na cały świat.
Plener ślubny w grudniu? Sesja zdjęciowa Gdańsk? Czemu nie!
Choć sezon na śluby obejmuje głównie ciepłe miesiące, to jednak końcówka roku też potrafi być pozytywnie zaskoczyć. Uczucia Karoliny i Darka były na tyle gorące, że pozwoliły im na blisko dwugodzinny plener w mieście nad Motławą w samym środku zimy. Szczerze mówiąc, to bardzo obawiałem się, czy ta sesja zdjęciowa w ogóle dojdzie do skutku. Zima potrafi być bardzo urokliwa, jednak tym razem na śnieg nie mogliśmy liczyć. Co najwyżej na zimny deszcz, który skutecznie studził nasz entuzjazm na dzień przez zaplanowanymi zdjęciami. W zanadrzu czekał awaryjny plan „B”. A jednak — udało się 🙂 I chyba dobrze, że nie musieliśmy z niego skorzystać.
Fajny klimat sesji. Super !
Dzięki Przemek 🙂