fbpx

Jesienny plener w Orłowie - Plaża i tutejszy klif są bardzo znane i popularne wśród Par Młodych

Dlatego nie ma się co dziwić, że Marysia i Kamil zdecydowali się zrealizować swój jesienny plener w Orłowie. Wielokrotnie byłem tu zarówno jako fotograf ślubny i też prywatnie dla relaksu. Jest to bodajże mój numer 1 jeśli chodzi o liczbę wykonanych sesji zdjęciowych. I co ciekawe wcale nie jest to wadą tego miejsca – każda z sesji była inna, bo tak bardzo zmienia się to miejsce na przestrzeni pór roku czy kolejnych lat.

Tym razem sporym zaskoczeniem było dla mnie jak bardzo osunął się klif odkąd byłem tu ostatnio. Na najbardziej wysuniętym w zatokę punkcie trudno było przejść w stronę Gdyni. Inną sprawą jet to, że dzięki temu plaża staje się coraz szersza, a zmieniający się wygląd gwarantuje różnorodność na zdjęciach – to oczywiście mój fotograficzny punkt widzenia.

Jesienny plener w Orłowie - sesja ślubna w miejscu zaręczyn

Wybór miejsca był swego rodzaju zwieńczeniem historii, bo to właśnie tu Kamil oświadczył się Marysi. Determinacja z ich strony była duża. Na tyle, że specjalnie czekaliśmy na moment, aż porastająca brzeg buczyna zaświeci jesiennymi kolorami. Umówiliśmy się na zdjęcia na 6.30 rano, żeby plażę mieć tylko dla siebie. Po cichu liczyliśmy też na wschód słońca, ale po przyjeździe na miejsce przywitała nas mżawka.

Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – o tej porze załapaliśmy się jeszcze na światła latarni na molo, a mokre od deszczu deski stworzyły wspaniałe odbicia. Wschodu słońca nie było. To znaczy był, ale za chmurami, więc chwilę po tym mieliśmy nostalgiczny, mglisty klimat, co też zadziałało na plus. A po paru minutach szarówki światła zrobiło się na tyle dużo że poszliśmy łapać kolory jesieni.

Jesienny plener w Orłowie - sesja ślubna w trudnych warunkach

Marysia okazała się być niezłym hardcorem, bo nie było miejsca, na które by nie zdecydowała się wejść ze względu na swoją suknię – szczerze podziwiam, mi w dżinsach wcale nie było lekko na górze klifu. Dodatkowo, musieliśmy uważać na ryzyko obsunięcia wykonując zdjęcia na górnej krawędzi ściany. Ale dzięki temu jesienny plener w Orłowie z pewnością mogę zaliczyć do udanych.

Wyślij zapytanie